czwartek, 13 czerwca 2013

kajnda gud tajm <3 ostatnie dni to relax, chill i słodkie lenistwo.
zakupy, opalanko w ogrodzie przy wakacyjnej muzyce, a wieczorami dialogi. bo podstawa to odpowiedni interlokutor!

















http://distilleryimage7.s3.amazonaws.com/c3c3cc94bd7f11e2be2c22000a9f391c_7.jpg

http://distilleryimage1.s3.amazonaws.com/8538c474bede11e2ae2a22000a1f9723_7.jpg

Dzisiaj pełnia samojebek :D

czwartek, 14 marca 2013

Moje dziawczynki zasłużyły sobie na post, bo spisały się na medal <3 Absolutnie fantastyczne urodziny, spędzony czas. Nie powiem - inni też skutecznie mi go umilali ; > W ogóle farciara ze mnie, dobry stan trwa.






















 

 


sobota, 2 marca 2013

Dzisiejszy dzień spędzony na produktywnym działaniu. Właśnie skończyłam pić drugą kawkę, oglądać mecz, a teraz leżę w łóżeczku. Cały świat się na mnie obraził, ale mimo tego mam dobry humor :) takie chwile, gdy nikt niczego nie wymaga, sama od siebie też nie musisz, również są potrzebne.



środa, 20 lutego 2013

Jeju, naprawdę można być tak szczęśliwym? :) Wszystko jest cudowne.

Właśnie pożegnałam B. :*, teraz czekam na M.

Milusi dzionek. Niech te ferie nigdy się nie kończą <3







Jestem taka głupia ;D

niedziela, 17 lutego 2013

To takie zabawne, jak szybko potrafi się zmienić humor i nastawienie :) w tym momencie czuję się taka szczęśliwa. Oby 2013 rok przyniósł więcej pozytywnych zmian!

friends




czwartek, 14 lutego 2013

Jest mi tak absolutnie źle ; c Nie daję sobie rady z własnymi wspomnieniami. Tyle czasu, tyle miejsc, tyle niewykorzystanych sytuacji. Nie lubię mojego okna, bo zawsze widziałam z niego, jak do mnie szedł i machał, albo jak wracał, dzwonił, że kocha i już chce znów zobaczyć. Nie lubię drzewa przed domem, bo robił mu zdjęcia. Ogrodu, w którym bawił się z Larą, grał ze mną w lotki i monopoly, w którym ganialiśmy królika, opalaliśmy się w upalne dni, lejąc wodą, uśmiechając do siebie. Nienawidzę wręcz kuchni, w której zawsze stał, śmiejąc się z moją mamą, robił mi jajeczniczkę, zostawiając na kanapie, całując w czółko, powtarzając, że pewnie jestem zmęczona. Nienawidzę zajęć dodatkowych, po których zawsze na mnie czekał. Nienawidzę zasypiać na moim łóżku, bo kiedyś on tu był, gładził po włosach, patrzył jak usypiałam. Nienawidzę moich kosmetyków, bo on ich nie lubił. Nienawidzę muffinek, bo on je kochał. A wczoraj miałam na sobie bluzkę, którą wybieraliśmy razem, a dziś założę sukienkę, którą razem kupowaliśmy.

Nienawidzę poranków i wieczorów, tej pustki. Tego spoglądania na telefon, a nóż sobie o mnie przypomniał, a nóż zatęsknił, zanim zasnął. Nienawidzę tego, że nie ma tych smsów, że nie było go tutaj, że już nie chciał, nie walczył, że przestało mu zależeć. Że przestał mnie kochać, że stało się tak przeze mnie.

Czuję, jakbym traciła najlepszego przyjaciela. Anioła stróża, który nigdy nie puszczał mnie nigdzie samej, towarzyszył mi w każdej chwili. Z którym założyłam moje akwarium, kupiłam najpiękniejsze roślinki i dbałam o każdą rybkę. Który tak kochał moją mamę, z bratem umawiał się na wódkę, odwiedzał babcię, a z ciocią chciał spać w jednym łóżku. Co się stało, czemu nawet nie zatęskni, nie wróci do nas myślami?

Musi kogoś mieć, bo pustka zbyt bardzo by go bolała. Bez kogoś innego by po prostu nie mógł dać sobie rady. Musi dostawać od kogoś smsa na dobranoc, czytać go trzy razy, uśmiechać się i zasypiać z nim przed oczami. Musi kogoś innego pytać teraz o ulubiony kolor kwiatów i komuś innemu wysyłać hasła z tymbarka. Musi mieć inną księżniczkę.

Ten czas tak szybko przeleciał, gdybym mogła go cofnąć, delektować się raz jeszcze każdą chwilą. Zmienić swoje zachowanie, skoczyć mu na ręce, gdy przyjdzie i miziać go cały wieczór po plecach, co chwile kradnąc buziaki. Gdybym mogła jeszcze raz poczuć, że jestem dla kogoś najważniejsza, powłóczyć się po Zdrowiu, dostawać milion smsów i wiadomości na fejsie. Gdybym miała komu zrobić kurczaka w sosie słodko-kwaśnym, z kim pójść do manekina i dostać w nim róże : (

 
Ale teraz to już tak bardzo bez znaczenia.